Praca w administracji

Praca w administracji

Ludzie tęsknią za starymi czasami. Przy okazji przemiany ustrojowej w naszym kraju politycy obiecywali zmiany na lepsze, złote góry, gruszki na wierzbie. Wałęsa obiecywał Japonię w Polsce, z kolei Tusk miał z naszego kraju zrobić drugą Irlandię. Połowicznie mu się to udało. Miliony Polaków wyjechało za pracą na wyspy. W dobie kryzysu najlepiej mają się ci, którzy pracują w budżetówkach. Zawsze dostają tę samą pensje. Nie dokłada się im obowiązków. Nie muszą martwić się, że wypłata będzie opóźniona. Cale społeczeństwo pracuje na utrzymanie administracji państwowej, bo jest to możliwe dzięki podatkom. Na forach internetowych można przeczytać doświadczenia ludzi związane z wizytą w urzędzie lub instytucji. Młody mężczyzna skończył studia. Nie chciał stracić ubezpieczenia zdrowotnego, więc poszedł zarejestrować się jako bezrobotny. Na korytarzu czekało kilkanaście osób. W końcu poszła na jego kolei. Wszedł do biura. To co tam został zszokowało go. W pomieszczeniu o powierzchni 40 metrów kwadratowych było 15 kobiet. Tylko dwie pracowały czyli przyjmowały petentów. Pozostałe rozmawiały między sobą, piły kawę, herbatę, jadły ciasto. Młody chłopak był zdegustowany. Wielu jego przyjaciół nie może znaleźć pracy, choć są wykształceni. A tutaj w najlepsze „baby” z urzędu bawią się. Na koszt podatnika.